kółko


na rondzie jeździsz i chodzisz w kółko. ale są ronda gdzie także mieszkasz w kółko i handlujesz w kółko. i to odróżnia te kółka od innych rond, które wokół nas w ostatnich latach wyrosły jak kanie po deszczu. za prototyp dla takiego rozwiązania miejskiego można uznać "Koło w Bath (UK)" zwane The Circus, które powstało w połowie XVIII wieku, wraz z wprowadzaniem nowych układów krajobrazowych (squares, circus, crescents) do rozrastających się w całej Europie pośredniowiecznych miast.

źródło: austenonly.com

The Circus to także znany i wyborny przykład repetycyjnej architektury gregoriańskiej. obwód Koła podzielony jest na trzy równe części, jego średnica wynosi około 100 metrów (nawiązanie architekta Johna Wooda do wymiarów kręgu Stonehenge), a w samym geometrycznym środku żyje pięć starych imponujących platanów.

źródło: bathworldheritage.org.uk

nasze wrzeszczańskie Kółko jest trzykrotnie mniejsze - jego średnica ma około 35 metrów, zaś trzy tworzące go łuki kamienic są różnej długości i budowy. sam środkowy krąg jest po zewnętrznym obwodzie brukowany kostką, a jego centrum zajmują dziś ozdobne, importowane krzewy oraz szczupłe, niewielkiej postury drzewo.

źródło: google earth

drzewko posadzono na skrzyżowaniu trzech ulic, w sukcesji potężnego kasztanowca, który został pewnego dnia złożony w ofierze. ten założycielski gest - niczym grzech pierworodny - rzuca się cieniem - cienkim i bladym - na opowieść o tej uznawanej w niektórych kręgach za najlepszą polską rewitalizację dekady.

foto: mozaw

dziś na rondzie znajduje się zdecydowanie najmniej drzew oraz roślinności w całej historii tego miejsca i chociaż jest to jeden z najbardziej miejskich placów dzielnicy - po prostu szkoda... starego drzewa i turlających się w kółko kasztanów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ola na de gaulle'a

czytamy: rok 2017

architektka w terenie: natqa